Nareszcie można było wygrzać się na słonku i choć już wieczór to po takim dniu, aż serce roście :)
A jak serce to mam dla was kilka moich sercowych propozycji na każdą okazję i bez okazji :)
Moje szmacianki uszyte własnoręcznie! Gdybym miała maszynę do szycia........ale nie mam! Więc muszę sobie jakoś radzić,a o reszcie można pomarzyć..heh :)
Sama nie wierzę, że umiem uszyć takie serducha- tę "sztukę" mogę uznać za opanowaną :)))
Zrobiłam jeszcze serduszka ze sklejki i żałuję, że nie miałam ich na Dzień Mamy, ale przed nami jeszcze Dzień Ojca.
Natomiast to całkowicie metoda serwetkowa delikatnie spatynowana.
Ostatnie to transfer, ale ten zrobiony za pomocą medium
Zostały jeszcze dwa serducha na jedno nie mam pomysłu, a drugie schnie na nim medium z piękną kolorową grafiką, ale to następnym razem :)
Pozdrawiam!!!
Transfer jest boski, szczególnie ten kolorowy:)ja już wiem jaki:)Jak zakupię sobie to medium też ruszę...Buziaki:)
OdpowiedzUsuńCzesc Magda :) wlasnie trafilam na Twojego bloga i czuje, ze musze zostawic komentarz bo Twoje wyrobki sa przesliczne! I bardzo podziwiam nadruki na bawelnianych serduszkach - to trasfer nitro na tkaninie?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na mojego mlodego bloga :)
http://il-mio-decomondo.blogspot.com/